czwartek, 2 grudnia 2010
KAZIMIERZ NAD PRZEMSZĄ
Fragment witraża w kościele Świętej Trojcy w Będzinie, fot. K. Michalski
KAZIMIERZ NAD PRZEMSZĄ
No cóż, kwestia wydania mojej książki o Kazimierzu Wielkim jednak znów się oddaliła. Wydawca nie mógł przełknąć trzech fragmentów, które jego zdaniem były zbyt krytyczne wobec miasta. Cóż, miał do tego prawo, tak jak ja mam prawo do własnego tekstu. Fakt jest taki, że ja ze swej strony wywiązałem się aż zanadto (tekst w terminie, dwa różne zestawy ilustracji, kilka propozycji okładek) i mimo że książka miała się ukazać już w maju, to ja jeszcze ani razu nie widziałem nawet próbki składu - może nawet nigdy go nie było.
Miałem nawet taką przelotną myśl, żeby puścić to tak, jak drzewiej bywało, za poprzedniego jedynie słusznego systemu [... art. 2 ustawy o kontroli publikacji i widowisk, DzU, nr 20, 1981] - nie pamietam dokładnie, ale jakoś tak to leciało.
Książka się jednak tak czy inaczej ukaże. Fiasko jej wydania nie jest jedynym brakiem realizacji programu Wydawcy, jaki sobie sam uchwalił na mijający właśnie "rok kazimierzowski". Ale to już ni mój problem.
Poniżej trzy "kontrowersyjne" fragmenty, zdaniem Wydawcy zbyt krytyczne o Będzinie. Osądźcie sami:
1. Na szczycie niewielkiego, ale niemal niedostępnego wzgórza stała kamienna wieża, ze słowiańska zwana stołpem. Niemcy mówili bergfried, Francuzi donjon - ale Kazimierz nie musiał tego wiedzieć (po wielu, wielu latach nie wiedzieli tego także będzińscy urzędnicy, nazywając ją "okrągłym stołem u podstawy kwadratowym").
2. Mimo wszystko wiele osób także dziś zalicza zamek w Będzinie do szlaku orlich gniazd. Tak do sprawy podchodzą niektóre z przewodników, zresztą skoro do zamków śląskich zaliczyć go nie można (wszak stanął właśnie po to, by Polski przed Śląskiem strzec), to nie ma innego wyjścia. Z punktu widzenia miasta rzecz wydaje się zasadniczo korzystna choć i ten potencjał, jak wiele innych rzeczy, nie zostaje należycie wykorzystany. Brak przynależności do szerszych struktur (jak choćby Związku Gmin Jurajskich) owocuje także swoistym milczeniem. Przykładów nie trzeba daleko szukać: najnowszy, sześćset stron liczący przewodnik Pascala Polska na weekend Będzina w ogóle nie wymienia. A mapa zamków na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, w miejscu gdzie mógłby się znaleźć Będzin, zawiera... legendę, mimo że przeciwległy jej narożnik jest pusty i niewykorzystany.
3. Znaleźć tam można szczególnie opis architektury zamku oraz uwagi do hipotetycznej rekonstrukcji zamku z okresu średniowiecza, która to rekonstrukcja, w postaci trójwymiarowej wizualizacji, nie miała szans ukazać się w Będzinie.
Zamek (w tym zamek dolny) w Będzinie na witrażu w kościele Świetej Trójcy w Będzinie, fot. K. Michalski
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz