czwartek, 11 października 2012

ZAMEK W... JAWORZNIE (DŁUGOSZYNIE)




To pewnie jest już szczyt braku profesjonalizmu w moim wykonaniu, albo raczej zwycięstwo emocji nad owym profesjonalizmem, ale niech tam, piszę. Bo mi to od wczoraj chodzi po głowie. Powinienem jeszcze sprawdzić, co na ten temat wiedzą archeologowie, ale do tych źródeł (pisanych i – że tak powiem – osobowych) będę miał dostęp dopiero w przyszłym tygodniu. Więc piszę.

Chodzi ni mniej ni więcej tylko o zamek w… Jaworznie. Spokojnie, nie szukajcie tego w żadnych leksykonach, spisach itp. Nie znajdziecie. Ja z tym tematem spotkałem się już kilka lat temu, ale wówczas specjalnie mnie nie zainteresował, ot, taka lakoniczna wzmianka w Materiałach do słownika geograficzno-historycznego województwa krakowskiego w dobie Sejmu Czteroletniego: „w lesie starostwa będzińskiego na pagórze zarosłe zamku rozpadliny”. Dodam jeszcze – to istotne – że rzecz dotyczy Długoszyna, niegdyś samodzielnej wsi, obecnie dzielnicy Jaworzna. Władysław Semkowicz, wydawca owych Materiałów od razu opatrzył je przypisem, że to nie o ruiny zamku chodzi a o pozostałości po dawnych kopalniach. Tym samym tropem poszli autorzy Słownika historyczno-geograficznego woj. krakowskiego w średniowieczu. Nie wszyscy tak to zbagatelizowali, a w monografii Jaworzna można znaleźć nawet mapkę, na której w okolicach Długoszyna owe rozpadliny zostały naniesione (to ta mapka poniżej, gdzie symbol oznaczający zazwyczaj kamieniołom opisany został jako: "grodzisko, dawna starżnica").


Tyle wiedziałem już parę lat temu. Sprawa wróciła do mnie przy okazji konferencji na temat dziejów Jaworzna, na którą zostałem zaproszony by wygłosić referat. Jako że kiedyś zajmowałem się historią Będzina, a obecnie – miedzy innymi – klucza sławkowskiego, wybór tematyki stał się dla mnie oczywisty: dość dziwny fakt podwójnej przynależności dwóch wsi, Długoszyna i Ciężkowic do króla (starostwo będzińskie) i biskupa krakowskiego (klucz sławkowski). Temat sam w sobie ciekawy, za jakiś czas pewnie będzie opublikowany. Trudno byłoby znaleźć w nim coś ekscytującego, gdyby nie tajemnicze dzieje owego Długoszyna. 

Miejscowość to była niewielka, po raz pierwszy wymieniona przy okazji darowizny, jaką kasztelan (a później wojewoda) krakowski Klemens z Ruszczy przekazał klasztorowi w Staniątkach (1238). Po kilku latach klasztor sprzedał wieś biskupowi krakowskiemu (1242). Wieś była niewielka – kilka chałup ledwie – ale niezwykle cenna ze względu na występujące tu kopalnie ołowiu. Na początku XVI wieku powstał jakby nowy Długoszyn, wchodzący – obok Szczakowej i części Ciężkowic, dzisiaj także dzielnic Jaworzna – w skład tenuty będzińskiej. Stało się to zarzewiem konfliktu, tak, ze w roku 1519 musiał interweniować sąd królewski aby rozgraniczyć dobra należące do biskupa i króla. Przypominam – nie chodziło o te nędzne parę chałup tylko o przynoszące konkretny dochód kopalnie ołowiu (a przy okazji także i srebra). Biskup jak się zdaje był nieco stratny (no cóż, sądził się z królem w sądzie… królewskim), w każdym razie wśród dzierżawców (królewskiej części) Długoszyna spotkamy w XVI wieku takie nazwiska jak Turzonowie, Fuggerowie, Prosper Provana a nawet… Samuel Zborowski. Ten ostatni wspólnie z braćmi w latach 1565-1570, kiedy kopalnie długoszyńskie, nie odwadniane, od około 30 lat pozostawały nieeksploatowane.
To wszystko – opisane w dużym skrócie na potrzeby internetu – wiemy, ale gdzie tu zamek? Poza wymienionym wcześniej opisem, do którego jeszcze za chwile wrócę, pochodzącym dopiero z końca XVIII wieku, nigdzie o nim ani słowa. Z archeologami jeszcze sprawy nie konsultowałem (muszę przejrzeć materiały AZP i opracowanie Gedla), ikonografii nie ma tym bardziej, ale… są mapy. Rzut oka na mapę Grodeckiego, wydaną w Bazylei w roku 1562 i oto co widzimy:


Jest kilka miejscowości: same miasta, Będzin, Sławków, Olkusz, Chrzanów, Tenczyn… I jest Długoszyn! (w samym środku powyższej mapki). Jako jedyna – oprócz Sławkowa rzecz jasna – miejscowość klucza sławkowskiego! Co tam miejscowość – raptem parę chałup (królewska część w roku 1564 liczyła 13 zagrodników). 

Wacław Grodecki jak się okazuje nie był jedynym kartografem, który na swojej mapie umieścił Długoszyn. Miejscowość tę znajdziemy także na mapach Helwiga, Mercatora, Sansona (umieściłem fragment w jednym z poprzednich wpisów, dot. Syberki), Schencka, Homanna, Weigla… Wszystkie z XVI-XVIII wieku. Dopiero u schyłku Rzeczypospolitej, na mapie Perheesa, pojawiają się jeszcze inne miejscowości w  okolicy. Wcześniej zaś, niemal wyłącznie, jedynie Długoszyn.



Co spowodowało taką karierę mikroskopijnej wsi na pograniczu? Zalane kopalnie ołowiu, jakich pełno w okolicy? A może rzeczywiście cos tutaj się znajdowało… 

Na koniec wróćmy jeszcze do owego źródła pisanego, jedynego, więc tym bardziej cennego. Cytowany przez Semkowicza w Materiałach… fragment pochodzi z książki Tymoteusza Hipolita Symforiana Kownackiego herbu Suchekomnaty, syna ostatniego dzierżawcy biskupiego klucza sławkowskiego. Tytuł książki równie piękny jak ciąg imion autora: „O starożytności kopalni kruszców wyrabiania metalów czyli robot górniczych w Kluczu Sławkowskim, dobrach niegdyś do Biskupa Krakowskiego należących; i w całey tegoż klucza okolicy, w znaczney części Powiatu Krakowskiego, graniczącey ze Szląskiem znayduyących się”. (uff...) Książka wyszła dość dawno, w roku 1791, nikt sobie pretensji do praw autorskich nie rości więc można ją znaleźć w bibliotekach cyfrowych. Dla co leniwszych od razu daję skany trzech istotnych stron (54-56).


Trzeba odważnie przyznać: opis dość szczegółowy, widać chłopak biegał po okolicy, zarządzanej przez tatusia. Napisał co widział, a czego my już dzisiaj nie widzimy…

Na razie tyle, do tematu pewnie wrócę. Ale nasuwa mi się nieodparcie jedno spostrzeżenie: o zamku w Sławkowie też do lat 80 ubiegłego wieku nie wiedział. A dziś okazuje się, że było to jedno z większych założeń obronnych w Małopolsce u schyłku rozbicia dzielnicowego…

PS 1 Pierwszy obrazek na samej górze tego artykułu pochodzi z książki Kownackiego. Imaginacja rytownika, wieża mieszkalno-obronna zamku w Sławkowie - czy może zamek w Długoszynie?
PS 2 Fragment mapy poniżej pochodzi z książki S. Polaczka, Powiat chrzanowski, Kraków 1914. Na wzniesieniu – które dobrze widać także w GoogleMaps:-) - zaznaczony kamieniołom. Czy tutaj znajdował się – o ile oczywiście w ogóle się znajdował – zamek w Długoszynie?
Oba pytania – póki co – z kategorii tych retorycznych.


środa, 10 października 2012

JAWORZNO INTERDYSCYPLINARNIE



Wszystkich zainteresowanych historią Zagłębia i okolicy (no i dysponujących wolnym czasem, ewentualnie delegacją z pracy:-) zapraszam do Jaworzna na konferencję naukową JAWORZNO INTERDYSCYPLINARNIE.
Zapowiada się interesująco. Będzie paru krewnych i znajomych królika (w kolejności przypadkowej: Darek Rozmus, Sławek Witkowski, marek Nita, Leszek Hońdo, Jerzy Sperka, Bartłomiej Szmoniewski i jeszcze parę osób). Moja skromna osoba będzie obecna tylko - że tak powiem - drukiem. Zaproponowałem ciekawe zagadnienie dotyczące podwójnej przynależności kilku dawnych miejscowości (a dziś dzielnic Jaworzna) do króla (starostwo będzińskie) i biskupa (klucz sławkowski). Niestety w tym czasie muszę wyjechać, więc nie będę na konferencji osobiście. Szkoda, bo może być ciekawie.

środa, 3 października 2012

FORTECA

Jeszcze pracując w Będzinie pamiętam taką książkę "Gry i zabawy różnych stanów..." (wydaną w 1831). Wówczas jakoś jej szczegółowo nie przeglądałem, ale natknąłem się na nią ostatnio wertując "Encyklopedię staropolską" Glogera. Biblioteki cyfrowe górą, więc nie musiałem jechać do Będzina, żeby ją przejrzeć. No i znalazłem w niej jedną grę, która nada się - obok Alquerque i Tabluta - do klubu. To FORTECA.

Opis nie jest  jednoznaczny, ale wystarczy poszperać trochę w sieci i wszystko jasne.

Spotkania dąbrowskiego KLUBU miłośników GIER historycznych będą miały miejsce w każdy pierwszy czwartek miesiąca, począwszy od listopada. Tak sobie zaplanowałem, bez spojrzenia w kalendarz. Pierwszy czwartek listopada wypada we Wszystkich Świętych, więc inauguracja klubu będzie miała miejsce w czwartek 8 listopada. Plansza i pionki do FORTECY do tego czasu będą już gotowe.