Dziękuję za podlinkowanie tej publikacji. Warta jest tego, by ją pokazać. Jestem zachwycony i polecam lekturze. W niejednym obudzą się wspomnienia.
Wszystkie 3 części - spore, ale warte uwagi - TUTAJ.
niedziela, 12 lutego 2017
piątek, 10 lutego 2017
WIELKA PODRÓŻ - wyprawa na NOWĄ ZIEMIĘ, 1905
Wyszedłem nocą w góry
Patrzę na słońce i morze
A słońce patrzy na mnie
I na morze
Dobrze nam trojgu -
Słońcu, morzu i mnie
- stara pieśń Nieńców
(Post wieńczący mini-cykl o podróży Adama Piwowara na Nową Ziemię, choć pisany jako pierwszy)
Wyprawa polarna Piwowara zakończyła się zawinięciem do
portu w Murmańsku 26 września 1925. Wcześniej, jeszcze z Nowej Ziemi, pisał do
rodziców w Dąbrowie Górniczej (oryginalna kartka pocztowa jest zachowana w
Muzeum Niepodległości w Warszawie): „Najdrożsi
Rodzice! Kartkę niniejszą piszę na kilka dni przed odjazdem z Nowej Ziemi.
Niezwykle intrygujący kraj nad Oceanem Lodowatym, jestem zachwycony!... W
towarzystwie psów wiozących na saniach namiot i prowianty, przeszedłem w
poprzek całą Nową Ziemię, w miejscach gdzie jej nikt jeszcze nie przeszedł i
nie badał. Odkryłem wreszcie rzekę ku Karskiemu morzu, kilka jezior, lodowców!
Jestem ogromnie zadowolony. Z Archangielska napiszę Wam Najdrożsi obszerniej. Wasz
Adam.”
Patrzę na słońce i morze
A słońce patrzy na mnie
I na morze
Dobrze nam trojgu -
Słońcu, morzu i mnie
- stara pieśń Nieńców
(Post wieńczący mini-cykl o podróży Adama Piwowara na Nową Ziemię, choć pisany jako pierwszy)
Zbiory Muzeum Miejskiego „Sztygarka” wzbogaciły się niedawno
o 10 starych, niewiele mówiących fotografii. Stare, czarno-białe widoki
przedstawiają górskie krajobrazy dalekiej północy, na szczęście na odwrocie
zachowały się podpisy, pisane własnoręcznie przez dr Adama Piwowara, słynnego
geologa, pierwszego prezydenta Dąbrowy Górniczej (1917-1923). Z opisu wynika,
że fotografie pochodzą z jego wyprawy naukowej na Nową Ziemię, którą odbył w
1905 roku.
Adam Piwowar
Czasami tak się składa, że podróż życia wychodzi nam
przypadkiem – tak też było i tym razem. Przyszły prezydent za swoją antycarską,
socjalistyczną działalność, w 1903 roku został skazany na 3 lata i zesłany do
Archangielska. Jako absolwent Wydziału Matematyczno-Przyrodniczego Uniwersytetu
Zuryskiego (doktorat dotyczył Alp) nie był zwykłym więźniem, toteż trafił do
archangielskiego Muzeum Polarnego.
Podróż na Nową Ziemię nie była przypadkowa, dr Piwowar
planował ją już od jakiegoś czasu, nie wcześniej jednak niż od 1903 roku. Jak
sam pisał w swoich notatkach „Z wyprawy na Nową Ziemię” (opublikowanych w 1925
roku w V tomie „Przeglądu Geograficznego” – wszystkie poniższe cytaty będą
pochodziły z tego artykułu): „Pomyślne
warunki atmosferyczne w lecie roku 1905, umożliwiły mi wykonanie,
projektowanych już od dłuższego czasu badań geologicznych, mających na celu
poznanie przyczyn powstania na wielkiej wyspie polarnej Nowej Ziemi, cieśniny
Matoczkin Szar, łączącej Ocean Lodowaty (Morze Barentsa) z Morzem Karskim.”.
Nawet dziś podróż na tę wyspę, (właściwie dwie wyspy, oddzielone właśnie ową
cieśniną) będącą niejako przedłużeniem Uralu, stanowi wyzwanie z gatunku tych
ekstremalnych. Na powierzchni mniej więcej ¼ Polski (z czego jakaś połowa to
poligony nuklearne) mieszka niecałe 3 tysiące mieszkańców.
Początki osadnictwa na wyspie (między innymi zsyłani przez
władze carskie Nieńcy) sięgają dopiero lat 70. XIX wieku. Pierwsza rosyjska
ekspedycja naukowa na Wyspę Południową Nowej Ziemi miała miejsce w roku 1895,
kierowana przez F.N. Czernyszewa. To ona stała się poniekąd praprzyczyna
późniejszej o dekadę wyprawy Adama Piwoara: „Twierdzenie
geologa rosyjskiego Czernyszewa (…) że
cieśnina powyższa [Matoczkin Szar] powstała
drogą erozji, nie wydało mi się słusznem.”.
Ileż potrzeba samozaparcia, żeby przedsięwziąć taką podróż?
Zanim oddamy głos Piwowarowi, jeszcze drobna uwaga. Cały
tekst, liczący w druku zaledwie trzy strony, kończy się następującym
stwierdzeniem: „Cenne kolekcje
oryginalnych zdjęć fotograficznych, bogata naukowa kolekcja geologiczna,
poczynione odkrycia złoży rud żelaza, miedzi i ołowiu, zarówno jak węgla
kamiennego i marmuru, zużytkowane szczegółowo zostaną w przygotowanej do druku
monografii Nowej Ziemi.”. Niestety, nie udało się jak dotąd natrafić na
ślad owej „przygotowanej do druku” monografii. Przez lata jedynymi znanymi
fotografiami ilustrującymi tę podróż były dwie opublikowane razem z artykułem w
1925 roku – ich skany łatwo rozpoznać po podpisach „Fig. 1” i „Fig. 2”. Ten
fakt w pełni pokazuje wagę nowego nabytku dąbrowskiego muzeum, nie tylko jako
pamiątki po pierwszym prezydencie Dąbrowy Górniczej, ale też ślad wyprawy
naukowej najpierw ucznia, a potem
nauczyciela dąbrowskiej „Sztygarki” w której gmachu znajduje się dzisiejsze
muzeum. I choć same zdjęcia niewiele nam dziś mówią – nie ma na nich żadnych
tworów architektury, żadnych osób ani niczego podobnego – stanowią niezwykle
cenną pamiątkę, jedną z perełek muzealnej kolekcji.
„Wyprawa moja –
pisał Adam Piwowar - pomimo skromnego niezwykle wyekwipowania,
miałem bowiem do przebycia cieśniny zaledwie mały jednomasztowy żaglowiec, do
przedzierania się zaś w poprzek lądu
wyspy, jedne sanie samojedzkie z 14-toma psami, wyprawa moja pomimo to
szczęśliwie i pomyślnie wykonała zamierzone prace.”
Nowa
dolina erozyjna na dawnym tarasie abrazyjnym na wybrzeżach Oceanu Lodowatego (z ekspedycji na Nową Ziemię w 1905 r.)
(Wszystkie fotografie są podpisane własnoręcznie przez Adama Piwowara, co widać na przykładowym skanie)
Odsłonięcie warstw skalnych
Sfałdowanie się warstw skalnych na wybrzeżach Oceanu Lodowatego
Wyprawa, w której oprócz Piwowara
brało udział jeszcze czterech uczonych rosyjskich i 8 członków załogi (wśród
których, jak się zdaje, byli także Polacy), wypłynęła z Archangielska 25 lipca
1905 roku. Po kilku dniach żeglugi, poprzez Morze Białe oraz Morze Barentsa,
dotarła do zachodnich krańców cieśniny Matoczkin Szar. „Zastałem cieśninę prawie zupełnie wolną od lodów arktycznych, tak, że
udało mi się nie tylko przepłynąć ją całą od oceanu Lodowatego [Morze
Barentsa] do morza Karskiego, lecz w
warunkach niezwykle zresztą ciężkich, udało mi się jeszcze przedrzeć się lądem
w poprzek wyspy od ujścia rzeki Czyrakina na zachodzie do zatoki Brandta na
wschodzie, a więc znowu od wybrzeży oceanu Lodowatego do Morza Karskiego.”.
Wypiętrzenie się skał warstwowych
Młode dolinki erozyjne
Szczegółowy opis tego, co Piwowar
odkrył w ramach swojej ekspedycji pozostawimy autorowi jakiegoś bloga o
tematyce geologicznej. W swoim CV (1935) sam Piwowar pisał: „Praktycznymi bezpośrednimi rezultatami
moich badań i odkryć były: przywieziona do kraju bogata kolekcja geologiczna,
cenna naukowo kolekcja zdjęć fotograficznych, odkrycia rud żelaza i miedzi,
węgla kamiennego i pokładów marmuru.”. Kolekcja zdjęć – albo jej fragment –
jak widać właśnie się odnalazła. Pozostała jeszcze do odkrycia owa „bogata
kolekcja geologiczna”. Losy tej kolekcji w jakiejś mierze dadzą się prześledzić
– niestety brak zachowanej jakiejkolwiek dokumentacji utrudnia proste
przyporządkowanie poszczególnych artefaktów do tej konkretnej wyprawy.
Krajobraz górski nad Matoczkin Szar
Jezioro Eckstama (lodowcowe)
Obfite w nowe odkrycia geograficzne
było owo lądowe przejście wyspy z zachodu na wschód: „… odkrycie, na południo wschód od ujścia rzeki Czirakina, wyniosłej
wyżyny centralnej, uwieńczonej lodowcami alpejskiego typu i tworzącej dział
wodny, zasilający między innemi na zachodzie rzekę Czirakina, na wschodzie zaś
rzekę Nałkowskiego. Wyżynę tę, na cześć mego dawnego profesora zurychskiego
Heima, nazwałem Centralnem Plateau Heima. Dalej na południo wschodzie, u
podnóża tej wyżyny, odkryłem wielkie górskie jezioro, zasilane wodami
topniejących na wyżynie Heima lodowców, które nazwałem jeziorem Ekstama na
cześć dyrektora Muzeum Przyrodniczego w Sztokholmie, który w tymże co i ja
czasie przybył na Nową Ziemię dla badań florystycznych.” Profesor Ekstam
(lub Eckstam) odwdzięczył się Piwowarowi nadając nowo odkrytemu przez siebie
gatunkowi brzozy nazwę Betula Piwowarii. „Wreszcie dalej ku północo-północo-wschodowi odkryłem, nie oznaczoną na
mapach, wyżej wymienioną rzekę reliktową, biorącą początek w jeziorze Ekstama.
(…) Rzekę tę, na cześć znakomitego naszego geografa, nazwałem rzeką
Nałkowskiego.”
Wejście do cieśniny Matoczkin Szar
Stratygraficzne odsłonięcie
Wietrzenie skalne
czwartek, 9 lutego 2017
KARTKA Z PODRÓŻY
Zacząłem pisać o tej podróży w poprzednim wątku. W zbiorach warszawskiego Muzeum Niepodległości zachowało się kilka pamiątek po Adamie Piwowarze, w tym dwie pocztówki wysłane w 1905 roku z Archangielska do rodziców w Dąbrowie. Jedną z nich nasz geolog pisał na Nowej Ziemi, 15 września 1905 roku.
Data i miejsce pisania (Matoczkin Szar, 15 X 1905) jest na stronie "adresowej", natomiast sama treść zaczyna się na stronie ze zdjęciem przedstawiającym grupę autochtonów (Samojedców). Nad jednym z nich znajduje się zaznaczenie (X) - to o nim pisze Piwowar jako o uczestniku wyprawy.
Napiszcie Najdrożsi czyście zdrowi i co
słychać u Was.
Data i miejsce pisania (Matoczkin Szar, 15 X 1905) jest na stronie "adresowej", natomiast sama treść zaczyna się na stronie ze zdjęciem przedstawiającym grupę autochtonów (Samojedców). Nad jednym z nich znajduje się zaznaczenie (X) - to o nim pisze Piwowar jako o uczestniku wyprawy.
Najdrożsi Rodzice! Kartkę niniejszą
piszę na kilka dni przed odjazdem z Nowej Ziemi. Niezwykle intrygujący kraj nad
Oceanem Lodowatym, jestem zachwycony!... Sam z jednych z tych samojedem {tak to odczytuję z posiadanej fotokopii, chyba powinno być: samojedców] mając z sobą czternaście
Ciąg dalszy na drugiej stronie:
psów wiozących na saniach namiot i
prowianty, przeszedłem w poprzek całą Nową Ziemię, w miejscach gdzie jej nikt
jeszcze nie przeszedł i nie badał. Odkryłem wreszcie rzekę ku Karskiemu Morzu, kilka jezior, lodowców!. Jestem ogromnie zadowolony. Z Archangielska napiszę Wam Najdrożsi obszerniej. Wasz Adam.
Pod zdjęciem na 1 stronie kartki jest jeszcze dopisek:
Matoczkin Szar przepłynąłem na jednej łodzi
dwużaglowej od Oceanu Lodowatego do Karskiego Morza.
W jednym z archiwalnych numerów "Poznaj Świat" (maj 1971) jest artykuł o podróży Piwoara na nową ziemię, ilustrowany między innymi taką samą (ale nie tą samą!) kartką. Dysponuję na razie tylko słabą kserokopią, ale wyraźnie opis jest inny. Na uwagę zwraca imię i nazwisko (w podpisie pod ilustracją) przyjaciela i towarzysza wędrówek Adama Piwowara - Konstantego Wyłka.
Na Nowej Ziemi to nazwisko Wyłka (Вылка) obce nie jest. Niejaki Tyko Wyłka (Тыко Вылка), a właściwie Ilia Konstantynowicz Wyłka, Nieniec (Samojed), był znanym pisarzem i malarzem (rosyjska WIKIPEDIA). Jak wskazuje otcziestwo - był synem Konstantego, choć rosyjska wikipedia mówi o jakimś Chańcu (Ханец) - być może, że jest to z języka samojedzkiego. Ot, taka ciekawostka.
EDIT: Pogrzebałem pogrzebałem i jest! Oto Konstanty Haniec (czy Chaniec?) Wyłka (Константин (Ханец) Вылка, новоземельский охотник):
EDIT: Pogrzebałem pogrzebałem i jest! Oto Konstanty Haniec (czy Chaniec?) Wyłka (Константин (Ханец) Вылка, новоземельский охотник):
Fotka STĄD
wtorek, 7 lutego 2017
NOTATKI Z WYPRAWY NA NOWĄ ZIEMIĘ
Muzeum wzbogaciło się ostatnio o kolekcję dość niezwykłych fotografii - pochodzą z wyprawy późniejszego pierwszego prezydenta Dąbrowy Górniczej dr Adama Piwowara na Nową Ziemię (1905). Pisze się osobny artykulik na ten temat, teraz zaś, jako taki mały supporcik, tekst samego Piwowara, opublikowany w 1925 roku w V tomie "Przeglądu Geograficznego". W ostatnim akapicie pisze o zdjęciach, które mają się ukazać w monografii Nowej Ziemi. Monografia nigdy nie ujrzała światła dziennego, a wspomniane fotografie - pewnie nie wszystkie - właśnie znalazły się w należnym sobie miejscu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)