sobota, 11 lipca 2015

W POSZUKIWANIU ZAGINIONEGO MIASTA (cz. 2 - MIRZOWICE, MŁYN BOROWIEC)

(Część 1 znajduje się TUTAJ)

Podlinkowana wyżej część pierwsza (a właściwie jedyna, bo artykuł, którego pierwszy zarys powstał z górą 15 lat temu, był pewną całością) okazuje się być najczęściej wyświetlanym postem na tym blogu. Nawet parę maili w tej sprawie dostałem. Od jakiegoś czasu obiecywałem sobie, że muszę w opisywane miejsce pojechać, w końcu teraz mieszkam nawet nie daleko, parę kilometrów zaledwie, za górą i za lasem. No i dzisiaj nadarzyła się okazja - wziąłem rower, aparat i zapas napojów. Oto krótka relacja z ciekawej wycieczki.

Od razu powiem - znalazłem miejsce po dawnym grodzie i nawet resztki starego młyna kilkaset metrów dalej!!! Ale po kolei.

Pierwsze jakieś dwa kilometry cały czas pod górkę. Tę część trasy mam dobrze i regularnie zjeżdżoną - przez Reczki na szczyt jednego z okolicznych wzniesień, gdzie na skrzyżowaniu dróg zrobiłem sobie pierwszy krótki postój. Drogowskaz jest nieco złudny, zwłaszcza dla tych, co jadą do Siewierza, bo realna odległość do miasta jest znacznie większa. te 5,5 km oznacza granice miasta, czyli de facto łąki za Trzebiesławicami.


Potem było z górki. Z pięknymi i rozległymi widokami, że nie sposób było się nie zatrzymać. Tradycyjnie nie wziąłem lornetki ale kto wie, z tego miejsca (tylko nieco w prawo niż na zdjęciu) może być nawet widoczny Ogrodzieniec. W każdym razie to co widać na horyzoncie to Jura.  A dla wszystkich, którzy myślą, że Dąbrowa Górnicza to kominy i kopalne, spieszę donieść, że wszystkie fotki w tym poście zostały zrobione albo w granicach administracyjnych DG, albo niedaleko za nimi.


Co chwila miałem dylemat, którą drogę wybrać. Na szczęście każda była... z górki. Wybrałem zakręt w prawo, żeby przejechać obok koscioła w Chruszczobrodzie, który już sie wyłania spośród pól.


Chruszczobród świętuje - tu jubileusz parafii:


A tu samej miejscowości:


Na remizie wisi jeszcze podobny transparent wieszczący 100-lecie miejscowej OSP. gdzieś niedawno słyszałem ciekawą maksymę: żyjemy w ciekawych czasach, gdzie chleb drożeje, a igrzyska tanieją...

W Chruszczobrodzie moim celem była dolina Mitręgi. To gdzieś nad tą rzeczką przed kilkuset laty stał dwór Mirzowskich i nieistniejące już dziś Mirzowice, a w czasach nam bliższych dwór Grabiańskich.


Po drugiej stronie rzeczki moją uwagę zwróciła ta grupa zabudowań. I okazało się, że słusznie - tutaj właśnie znajdował się folwark. Jeden z domów, gruntownie przebudowany przez nowych właścicieli, ponoć jeszcze pamięta te stare czasy.


Pojechałem dalej, na koniec wsi (dziś Chruszczobród- Piaski). Zatrzymałem się przy tym drewnianym domku i zapytałem o stary dwór.


Okazało się, że stoję właśnie w tym miejscu! Ten rozłożysty kasztanowiec jest jedną z nielicznych pozostałości. Kikadziesiąt metrów dalej jest jeszcze drugi kasztanowiec a przy nim - piwnica, niegdyś należąca do zabudowań dworskich. Tak wygląda wejście do piwnicy:


A tak wnętrze:


Jeszcze parę fotek z najbliższego otoczenia:


Ta sama piwnica od tyłu:


Dwór Grabiańskich stał podobno dokładnie w tym miejscu, gdzie ten szary budynek:


Dwór znalazłem (a więc i same Mirzowice), pojechałem więc dalej, do miejsca, gdzie na starych mapach widnieje młyn Borowiec. Jeden z mieszkańców mówił, że śladu po nim nie zostało, ale co tam, chciałem chociaż samo miejsce zobaczyć.

A miejsce wygląda dość okazale - ta zabagniona dolinka otoczona ogrodzeniem to z pewnością dawny staw młyński.


Przystanąłem żeby zrobić zdjęcie, rozejrzałem się wokół...






... zdębiałem. Ślady dawnego, metalowego ogrodzenia (złomiarze jak widać tak daleko nie docierają) a za nim... ruiny młyna:



Pora wracać - kawałek tą samą drogą, potem w bok. Zatrzymałem sie jeszcze na chwilę, żeby od tyłu popatrzeć na dawne Mirzowice:


Przede mną droga powrotna - niby niedaleko, ale tę górkę na horyzoncie muszę jednak pokonać, a Maja Włoszczowska to ja nie jestem :)


Schowałem aparat, żeby mi w jeździe nie przeszkadzał, a to błąd:


To nie jest odlatujący bocian, a jedynie dowód na bliskość lotniska (Pyrzowice).


I to byłoby na tyle. Jak sobie jeszcze zafunduję jakąś przejażdżkę, to może znowu coś odkryję?

EDIT: jeszcze małe uzupełnienie o mapy, którymi nie dysponowałem w chwili pisania artykułu przed laty:

 Mapa z 1943 roku, niemiecka. Czerwonymi kropkami zaznaczyłem całą trasę mojej wycieczki.

To samo w zbliżeniu - jest i folwark, i młyn i Mirzowice, choć bez wyraźnie zaznaczonego dworu.
 Na mapie Pertheesa, której wtedy nie miałem w odpowiedniej rozdzielczości, dwór stoi jakby bliżej Mitręgi. No ale to jest koniec XVIII wieku, więc zarówno bieg rzeczki mógł uleć lekkiej mianie, jak i ówczesna kartografia pozostawiała jeszcze wiele do życzenia.

3 komentarze:

  1. http://wikimapia.org/#lang=pl&lat=50.439325&lon=19.296442&z=19&v=2&show=/27340317/pl/Relikty-m%C5%82yna-Borowiec-#lang=pl&lat=50.439325&lon=19.296442&z=19&v=2&show=/27340317/pl/Relikty-m%C5%82yna-Borowiec-/photo/3215884#lang=pl&lat=50.439325&lon=19.296442&z=19&v=2&show=/27340317/pl/Relikty-m%C5%82yna-Borowiec-/photo/3215885#lang=pl&lat=50.439325&lon=19.296442&z=19&v=2&show=/27340317/pl/Relikty-m%C5%82yna-Borowiec-/photo/3215887#lang=pl&lat=50.439325&lon=19.296442&z=19&v=2&show=/27340317/pl/Relikty-m%C5%82yna-Borowiec-/photo/3215890#lang=pl&lat=50.439325&lon=19.296442&z=19&v=2&show=/27340317/pl/Relikty-m%C5%82yna-Borowiec-/photo/3215893#lang=pl&lat=50.439325&lon=19.296442&z=19&v=2&show=/27340317/pl/Relikty-m%C5%82yna-Borowiec-

    Link do wikimapi :x

    OdpowiedzUsuń
  2. Moze zainteresuje Pana informacja o znalezionym w rejonie Chruszczobrodu guziku herbowym Grabianskich. mczerwinski@xenotechllc.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałem obie części, są świetne. Nie jestem z tych okolic, mój teściu jest (jego ojciec Bolesław Kryczek był niegdyś sołtysem Trzebyczki), bardzo lubię te okolice do tego stopnia że przeprowadzam się z Sosnowca obok (na Bugaj - może ma Pan coś ciekawego o historii tej dzielnicy?). Też chciałbym zrobić sobie kiedyś taki spacer, nie jestem fanem historii ale jakoś hasło zaginione miasto na tyle mnie zaintrygowało że szukam na Internetach informacji i tutaj trafiłem. Gdyby coś się ciekawego dalej działo w temacie będę wdzięczny za informacje, miło by było się kiedyś spotkać wybrać na spacer po okolicy. Można pisać na kontakt@liskamil.pl lub anu88kl@gmail.com Pozdrawiam, Kamil Lis

    OdpowiedzUsuń