Trochę się tego spodziewałem, że będę miał problem z opisem naszych
wakacji. Dużo się działo jak zwykle, kilka nowych czeskich zamków i
miasteczek + dwa tygodnie nad morzem. Ale że dziewczyny wrzuciły dziś na
jutuba filmik z naszego rodzinnego wyjazdu, więc chociaż taki mały
fragmencik.
Żeby nie było - my na co dzień tak nie
muzykujemy (niestety) - ale trzeba było się rodzinnie zaprezentować,
więc spróbowaliśmy. Efekt jest taki: tata gra, mama śpiewa (i przy
okazji myli tekst), Marta się za nas wstydzi ale w końcu włącza się
aktywnie, Domi też gra, Sara i Milenka jakby wyrwane z innej bajki, nie
bardzo wiedzą o co chodzi a i Antek przez chwilę gdzieś się kręci...
Słabo
słychać, więc muszę powiedzieć - najpierw to jest "Mam ducha" Słomy,
które płynnie przechodzi w "Tyś jak skała..." Deus Meus. Potem Kramcik z
Martą też śpewają coś jeszcze z repertuaru chyba Deus Meus. Jak ktoś
chce pooglądać, proszę bardzo:)
Brawo !!! Wspaniale że potraficie bawić się wspólnie i macie tyle odwagi aby wyjść i pokazać się na scenie.I jeszcze mieć "to wszystko" pod kontrolą...
OdpowiedzUsuńSiedzę sobie w domu, z wyrwanym zębem i bolącym dziąsłem, ze szwami, aż nagle natrafiłam na Wasz nyahbinghowy filmik. Od razu nowy duch we mnie wstąpił :) Muszę przyznać, że czasami śnią mi się różni rastamani ze starszego pokolenia, członkowie zespołów i różnych inicjatyw - i ostatnio śniliście mi się regularnie mimo, że nigdy nie widzieliśmy się na żywo. Wiedziałam, że coś kombinujecie :) Może uznacie to co piszę za naiwne (przecież się prawie nigdzie nie udzielacie, obce są Wam facebooki i inne cuda), ale jak dla mnie jesteście przeciwwagą dla celebracji tworzonych przez ludzi którzy nie mają pojęcia o celebrowaniu (wpiszcie na yt Celebracja urodzin JCM Menen Asfaw - tak wykonują "Tyś jak skała" że aż uszy więdną ;))
OdpowiedzUsuńUcałowania dla całej rodzinki!
Dzięki:)
OdpowiedzUsuńDużośmy się nie nakombinowali, ale jak mówią: jak wlazłeś między wrony, musisz krakać jak one. Mieliśmy wybór - albo się wyluzować i zaśpiewać, albo obrócić się na pięcie i wyjść. To pierwsze rozwiązanie zawiera w sobie więcej szacunku do drugiego człowieka. Stąd ten nasz "występ". Zresztą - dobrze się przy tym bawiliśmy.
Pozdrawiam serdecznie z nadzieją, że może nam będzie poznać się kiedyś w realu.