piątek, 10 marca 2017

ZAMEK W BĘDZINIE NA NOWO ODKRYWANY - cz. IVa

W przygotowaniu dwa kolejne, długie odcinki tego cyklu (jeden ukaże się lada moment) ale wcześniej jedno spostrzeżenie do kwestii kształtu tzw. budynku mieszkalnego - kasztelu. W tym cyklu i publikowanych przez mnie materiałach dot,. zamku w Będzinie stoję na stanowisku, że nie miał on pierwotnie takiej formy jak obecnie (czyli wyższa tzw. wieża kwadratowa i przylegający doń niższy o jedną kondygnację budynek mieszkalny), ale miał on taką samą liczbę pięter w obu częściach. Istnieją tylko dwa wizerunki zamku sprzed jego przebudowy w roku 1834, w tym jeden odnaleziony stosunkowo niedawno (czyli jakieś... 20 lat temu) - jeden z nich wprost pokazuje taką właśnie konstrukcję kasztelu (Gerung), drugi natomiast (Dymitrow) tylko ją "sugeruje". Obraz zamku, jaki mamy w głowach, oczywiście przytłumił te dwa wizerunki, ale...

 Gerung, 1536/37
Dymitrow, ok. 1800

Przyjrzałem się nieco ostatnio po raz nie wiem który tej drugiej ilustracji - zawsze coś mi w niej nie pasowało: jakby dwa budynki (tej samej jednak wysokości) przylegające do siebie pod kątem prostym. To oczywiście nie ma żadnego przełożenia na rzeczywistość, co zawsze tłumaczyłem sobie jakimś błedem perspektywy lub niedokładnością rysunku. Dopiero teraz, analizując pewne dokumenty (o których jednak w kolejnej odsłonie cyklu, gdzie będzie kilka ciekawostek) zrobiłem sobie mało doświadczenie, "wycierając" zz ilustracji jeden maleńki fragmencik. I tak oto ukazał się kasztel w swej - myślę - oryginalnej postaci:


czymże zatem jest ten ciemny trójkąt nad dachem? Błędem w rysunku? Otóż chyba nie - dokładnie w tym miejscu (czyli w połowie budynku od strony wieży okrągłej) znajdował się... komin. I to właśnie najprawdopodobniej on narysowany jest tak niefortunnie, że zakłóca cały obraz.

 Usytuowanie komina (tu jest akurat rzut piwnic, ale to się ciągnie aż do samej góry).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz