Na przykład takie fotki:
Też pamiętam gościa, który na miejscu produkował te koszulki i też nijak sobie nie przypominam, kto to był. Ale pamiętam jeden wzór, który tak prowokacyjnie chciałem sobie kupić: Była na nim zdaje się Gwiazda Dawida (choć poprawnie powinno być: Tarcza Dawida) i napis: "Jestem Żydem i chuj ci do tego".
Ten artykuł z "Zielonych Brygad" też już kiedyś namierzyłem, ale chyba warto podlinkować: ZIELONE BRYGADY
A nawet przepisać, jakby kiedyś miało zaginąć w czeluściach internetu:
"TAMA TAMIE" -
PROCES KIEROWCY
Jerzy Krumphotz m.in. ocenił stan tatry po wypadku. Stwierdził, że nie zauważył większych zadrapań i wgnieceń, mogących świadczyć o obrzuceniu samochodu kamieniami przez blokujących, ponieważ "na ogół wszystkie tatry mają rysy od kamieni, które są ładowane ze zsypu".
Władysław Gomułka zeznał, że kierowca dowoził materiał na budowę od 8 lat, więc blokady nie były dla niego zaskoczeniem. Wiązały się one z przestojami w pracy, ale kierowcy nie ponosili w zw. z nimi strat materialnych. 2.7.92 świadek odbierał od oskarżonego przywieziony materiał i, jak zeznał, widział uszkodzone wycieraczki i krwawiący palec kierowcy (ugryziony, jak wiadomo, przez jednego z "narkomanów"). Gomułka opisał również metody, jakie stosowali kierowcy i policja wobec blokujących. Słyszał o wylewaniu wody na ludzi i o wrzucaniu ich do rowu.
Obrońca oskarżonego, Edward Pabian, wniósł o dopuszczenie 2 wniosków dowodowych:
przedstawienia wyników dochodzenia w sprawie pobicia jednego z kierowców przez uczestników akcji;
zasięgnięcia opinii biegłego z Zakładu Medycyny Sądowej, który stwierdzi, czy obrażenia nóg Kaśki mogły powstać na skutek wypadku.
Więc chociaż wg opinii niektórych wypadku w ogóle nie było - ciąg dalszy nastąpi.
Anna Basiaga
PS. Mimo ogłoszenia w styczniowym numerze ZB dokładnego terminu rozprawy, prócz stałej ekipy nie pojawił się nikt nowy. Dziwi brak zainteresowania środowiska ekologicznego istotnym, bądź co bądź, procesem. Jak zwykle dopisali dziennikarze.
Ja zeznawałam na tym procesie, ale oprócz tego,że byłam strasznie zestresowana w sądzie to już nic nie pamiętam z rozprawy.
OdpowiedzUsuńŻadnych wspomnień? Ani fotek?
OdpowiedzUsuń