Już kiedyś o tej książce pisałem, że się ukazała. Wreszcie miałem okazję ją przeczytać:). W sumie ciekawe doświadczenie, gdy czytam powieść, której akcja toczy się w miejscach tak bardzo mi bliskich - zamek w Będzinie, pałac Mieroszewskich, Syberka... Nawet imię (byłej) dyrektorki Muzeum jest takie same, choć to akurat niezamierzony przypadek.
Pamiętam jak przed laty chciałem napisać przygody Pana Samochodzika w będzińskich realiach. Bo to jest temat jak marzenie. Sama Góra Zamkowa ma w sobie tyle miejsc, mogących być scenerią powieści dotykającej historii. Wyliczmy: gotycki zamek, barokowy kościół (w sumie też gotycki, XIV-wieczny, ale w baroku przebudowany i na nowo wyposażony), gród wiślański z IX wieku, cmentarzysko wczesnochrześcijański, stary cmentarz (od 1 poł. XIX wieku), kirkut, lochy z II wojny światowej - no rewelacja. powieści nigdy nie napisałem - nie umiem układać fabuł. Ale ktoś to w końcu zrobił.
Nie, to w sumie nie jest kolejny tom przygód Pana Samochodzika (przecież muzealnika!) ale książka napisana mniej więcej w tym stylu. Lekko i łatwo. Czyta się szybko, książka w sam raz na nadchodzące wakacje (na bardziej słotne dni, rzecz jasna). Parę rzeczy mnie dziwi, na przykład spotkanie na drodze do Będzina ludzi jadących z Lodzi z tymi jadącymi z Wrocławia. To takie małe potwierdzenie mojego prywatnego stosunku do kwestii "kobieta a mapa".
Książka jest nie dokupienia w realnych księgarniach, ale mam dobrą wiadomość. Jutro (29 maja) o godzinie 18 w Muzeum Miejskim "Sztygarka" odbędzie się spotkanie autorskie wraz z możliwością kupna książki. Zapraszam serdecznie.
Fot. ze strony www.emilianowak.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz