Smutna, choć oczekiwana wiadomość. Zmarł Zbigniew Fuiński. Dla mnie osobiście człowiek niezwykły, jeden z trójki takich "archontów", których poznałem w Muzeum Zagłębia w Będzinie. Ostatni.
Był Roman Romański, architekt, w latach 50. wojewódzki konserwator zabytków w Katowicach (a nawet Stalinogrodzie) - za jego czasów i przy jego udziale odbudowano będziński zamek, romański kościółek pod Siewierzem i wiele innych zabytków, zwłaszcza średniowiecznych. Otworzył mi oczy na przemilczane - bo niewygodne - fakty z historii odbudowy będzińskiej warowni.
Był też Czesław Haczkiewicz, artysta plastyk, może nie wybitny, ale w jakiś sposób fantastyczny. Uwielbiałem te z nim rozmowy, jego postrzeganie świata, tak różne od przeciętnego. Podarował mi jeden swój obraz i dwa rysunki - są ozdobą mego domu.
I wreszcie Zbigniew Fuiński. Rocznik 29, przedwojenny Lwowiak osiadły w Bytomiu. też architekt (m.in. współtwórca będzińskiej Syberki) ale bardziej bronio- i - zwłaszcza - munduroznawca. Autor kilku ważnych (jak o garniturze zbroi) artykułów, wiceprezes Stowarzyszenia Miłośników Dawnej Broni i Barwy, prezes jego katowickiego oddziału, twórca i redaktor "Dawnej Broni i Barwy", o której już pisałem na tym blogu. Cichy, skromny... czułem się lekko zażenowany, kiedy przed paru laty prosił, żebym mówił do niego - Zbyszek. Mimo że zasadniczo nie mam z tym problemu - długoletnia szkoła neokatechumenatu robi swoje - i czasami popełniam faux pa w odwrotnym kierunku.
Kiedy jeszcze w muzeum obchodzono imieniny, zawsze lubiłem siadać koło Niego i Haczkiewicza. To poczucie humoru, ten dystans do siebie i świata, te opowieści - to była szkoła Mistrzów. Reminiscencja świata, który zginał wraz z polskimi Kresami, dworkami, honorem...
Miałem kiedyś pomysł, żeby zebrać te Jego rozsiane tu i ówdzie artykuły w jeden wspólny tom i wydać przez Muzeum Zagłębia. To Mu się należało. Pomysł nie padł na podatny grunt, ale tam od lat każda niemal inicjatywa traktowana jest jak zamach na święty spokój władzy.
Marzyłem też o jego legendarnej bibliotece. Kilka rzeczy udało mi się kupić, gdy przycisnęły go materialne trudy nowej polskiej rzeczywistości.
Panie Zbyszku - co teraz zrobią Pana koty?...
* * *
PS Nie mam pod ręką żadnego Jego zdjęcia. Szukam w googlach - też nie ma (jest krótki biogram na wiki). To także obraz i cząstka dawnych, przedmedialnych czasów...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz