Taaa..., to miłe. I łechcące próżność własną. Ataki też są spodziewane, ale póki co nic na piśmie nie znalazłem.
W październikowym "Sosn-arcie" pośród recenzji różnych zagłębiowskich publikacji z minionego lata jest taki fragmencik:
Dla nie pamiętających o co chodzi: tekst recenzji można znaleźć na tym blogu pod tytułem "Szaleństwo pisania" w archiwum bloga (sierpień 2009).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz