Po drodze było kilka wersji okładek, mi na przykład podobała się taka:

To tylko pewien pomysł, bo czcionka miała być zmieniona na "mniej krzyżacką"... Wcześniej był jeszcze pomysł, na którym broda Kazimierza Wielkiego stopniowo przechodziła w rzekę przepływającą u stóp będzińskiego zamku, co zapewne było najbardziej wiernym odwzorowaniem tytułu "Kazimierz nad Przemszą".
Ostateczna wersja, zaakceptowana przez wydawcę, zawiera - jak niemal każda książka o Będzinie - wizerunek zamku. Ale niech będzie. Ja tym tematem jestem już osobiście dość zmęczony.

Całość będzie miała formę albumu z około 40 świetnymi zdjęciami. Ale kiedy? - pożyjemy, zobaczymy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz