Nasyp dawnej kolejki
Rzutem na taśmę przed wprowadzeniem zakazu zdążyłem jeszcze
niedawno wejść do lasu nieopodal Starosiedla. Cel - poszukiwanie grodziska, o
czym może przy innej okazji, ale zaciekawiły mnie resztki nasypu, którego
wcześniej nie znałem. Na początku ubiegłego stulecia funkcjonowała tam
wąskotorowa kolejka prowadząca od kamieniołomu wapienia "JAN", od
nazwiska właściciela kamieniołomu i budowniczego kolejki, Jana Karniewskiego. W
latach 1909-1910 Karniewski pełnił funkcję zawiadowcy stacji w Ząbkowicach (a
wcześniej stacji Stary Będzin) on też najprawdopodobniej wybudował ową kolejkę.
W kamieniołomie pracowało około 30 robotników, więc nie był to zakład mały.
Niestety, niewiele o nim wiadomo, a to na skutek konkurencji – tuż obok
znajdował się drugi kamieniołom, tzw. kamionka Gibałki, od 1909 roku
dzierżawiony przez dr Adama Piwowara, późniejszego prezydenta Dąbrowy Górniczej.
Piwowar, jako człowiek znany i bardziej majętny, osobiście zaangażowany był w
wydawanie „Kalendarza Zagłębia Dąbrowskiego”, w którym znajdziemy informacje o
ząbkowickich kamieniołomach.
Kalendarz Zagłębia Dąbrowskiego na rok 1912
Wapień wydobyty w kamieniołomie transportowano owa kolejką
do rampy na stację w Ząbkowicach, stamtąd zaś zapewne dalej koleją do innych
zakładów, w tym być może cementowni w Grodźcu. Po wojnie, zwaną później
pierwszą światową, nieopodal stacji w Ząbkowicach, Stanisław (a według niektórych
źródeł jego syn Ziemowit) Łada zbudował wapiennik. W wapienniku wykorzystywano
surowiec wydobywany z kamieniołomu „Jan”, który w tym czasie (od 1919) stał się
częścią spółki Kamieniołomy Wapienne Ząbkowice, w których Jan Karniewski był
największym, choć jednym z jedenastu, udziałowcem (sama spółka zarejestrowana
była w Warszawie, tam też mieszkała większość udziałowców). W najbliższym
czasie (około roku 1922) głównym udziałowcem spółki został Stanisław Świda. W
następnych latach kamieniołom, zatrudniający nawet 42 robotników, zarządzany
był najprawdopodobniej przez dwóch wspólników – Ładę i Świdę; obaj wspólnie
prowadzili zarówno kamieniołom jak i ściśle z nim związany wapiennik, przy czym
Świda zarządzał bezpośrednio kamieniołomem, a Łada wapiennikiem.
Idylla nie trwała jednak długo. W latach 30 firmy przeżywały
kryzys, czego wyrazem była m.in. akcja sprzedaży kolejki, której wartość
ustalono na 1350 zł, w przetargu publicznym, na pokrycie wierzytelności.
Sytuację tę wykorzystał Stanisław Łada, wykupując kolejkę i w ten sposób stając
się jedynym właścicielem przedsiębiorstwa.
Pozostałości "wiaduktu"
Mimo upływu tak niewielu – stosunkowo, jak na badania
historyczne – lat, nieznane są dokładne dzieje zakładu Stanisława Łada, po II
wojnie światowej zamienionego w spółdzielnię. W latach 50. wapień do wapiennika
dowożono z innych kamieniołomów, co zdaje się sugerować, że zarówno sam
kamieniołom „Jan” jak i związana z nim kolejka już nie funkcjonowały. Jednakże
ślady po nich po dziś dzień pozostały czytelne w terenie. Nie zachował się wprawdzie
„wiadukt” nad obecną ulicą Górzystą, ale czytelny jest przepust w samym
nasypie.
Przepust w nasypie
Tekst powstał głównie w oparciu o pracę Andrzeja Lorenca, Ząbkowice.
Czekamy na wieści grodziskowe! Przedzieranie się przez nasadzenia krzaków w podszycie lasu pamiętam było tam kiedyś wyjątkowo uciążliwe. Zainspirowany pracą Pana Lorenca na szybkiego sprawdziłem także lidarem oba domniemane grodziska tej okolicy - podpowiem, że chyba więcej widać na geoportalowych przekrojach terenu:) Nasyp znam
OdpowiedzUsuń